Trwa obyczajowy skandal w FC Barcelona. Według hiszpańskich mediów dyrekcja klubu miała wynająć specjalną agencję w celu dyskredytowania części zawodników z Leo Messim na czele i potencjalnych rywali prezesa Josepa Marii Bartomeu w walce o reelekcję. We wtorek sternik klubu odpowiedział na zarzuty. – Zleciliśmy tylko monitorowanie sytuacji w mediach społecznościowych – zapewniał.